zwiedzanie Algarve kamperem

Naszą podróż po Portugalii, a zarazem naszą pierwszą podróż kampervanem zaczęliśmy od Algarve – południowego regionu kraju, który przez wielu uważany jest za ikonę i must see. To zdecydowanie były powody, które nas tutaj przywiały, ale nie bez znaczenia pozostaje też kwestia tęsknoty za ciepłem – kiedy rozpoczęliśmy naszą przygodę końcem lutego, to Algarve było miejscem w Portugalii, które mogło poszczycić się najlepszą pogodą. A jako, że słońce było czymś czego bardzo nam brakowało, to dołożyło to dość sporą cegiełkę do naszego wyboru.

Parę słów o regionie, od którego zaczęliśmy van life w Portugalii

Algarve to region obejmujący całe południe Portugalii, od granicy z Hiszpanią na wschodzie (rzeka Gwadiana), aż do końca Europy na zachodzie (Przylądek św. Wincentego). Nazwa Algarve jest nazwą historyczną, która mocno przeniknęła do języka i można ją zobaczyć i usłyszeć wszędzie, mimo tego, że z formalnego punktu widzenia region ten nazywany jest dystryktem Faro (Portugalia ma 18 dystryktów). „Algarve” z języka arabskiego oznacza „zachód”, co nawiązuje do historycznego ukształtowania półwyspu iberyjskiego – kiedy to Algarve było „zachodem Andaluzji”. W całym regionie można zobaczyć sporo śladów, które pozostały po arabskiej kulturze.

Algarve słynie m.in. z pięknych, szerokich plaż otoczonych skałami, które układają się w niesamowicie finezyjne kształty i z upraw pomarańczy. Z uwagi na cieplejszy od reszty Portugalii klimat, region stał się bardzo mocno turystyczny i co roku stanowi główny punkt wypadowy, zarówno turystów, jak i Portugalczyków. 

Miejsca, które odwiedziliśmy i które polecamy w Algarve kamperem

  • Faro

Niestety trafiliśmy na deszczowy dzień, także zwiedzanie Faro do najprzyjemniejszych nie należało. Jeśli ma się czas i ochotę, warto wpaść, ale według nas 1 dzień w zupełności wystarczy. Najciekawsze części to małe stare miasto i marina. 

Jako, że przez 4 dni niebo było pełne chmur i skończył nam się prąd, spędziliśmy tę noc na kempingu (13 euro – nocleg, nielimitowany dostęp do czystej wody, prądu i zrzut szarej wody).

Lokalizacja: https://goo.gl/maps/EKXTK33TFixxN9Bi9

Faro atrakcje
  • Park Naturalny Ria Formosa

Jest taki odcinek wybrzeża Algarve, który wygląda zupełnie inaczej niż znane widoki z pocztówek. Mowa o obszarze, który ciągnie się od Faro aż do Taviry przez ok. 60 km – rzeka Formosa wpadając do oceanu przybiera tutaj ciekawe kształty i tworzy niesamowity ekosystem. Ilość ptactwa, która zasiedla te tereny jest imponująca! Na obszar ten składa się 5 wysepek i 2 półwyspy. Z ciekawostek – to tutaj możemy próbować znaleźć kameleona! Stąd też pochodzi rasa psa, którego posiada Barack Obama – rodzaj pudla, który jest przystosowany do nurkowania i jego zadaniem jest zaganianie ryb do sieci.

My mieliśmy okazję odkryć tylko małą część rezerwatu w okolicy Quarteira i pospacerować / pojeździć na rowerze pięknie przygotowanym szlakiem (m.in. Ludo Wiking Trail, Passadico do Ancão).

W tej miejscówce spędziliśmy kilka dni: https://goo.gl/maps/MvLumoRU6QrKbJK86

Ria Formosa
  • Praia de São Rafael i Praia dos Arrifes – okolice Albufeira

O ile sama Albufeira to zdecydowanie nie nasze klimaty i gdy tylko pojawiliśmy się w turystycznym centrum, od razu chcieliśmy z niego uciekać, o tyle przyroda, która otacza to miasto jest piękna. Zjawiskowe plaże, pełne skalistych formacji i klifów, którymi można godzinami spacerować i z jednej plaży przechodzić na drugą.

W tej miejscówce spędziliśmy kilka dni: https://goo.gl/maps/jE2evSsTARxjoDnAA

  • Rejs motorówką i Benagil Cave

Będąc w Algarve warto chociaż raz zobaczyć skały od strony wody. Następnym razem pewnie skusimy się na SUPa czy kajak, tym razem poszliśmy po mniejszej linii oporu i wybraliśmy rejs motorówką z Portimão. Oferta jest bardzo duża, czy to na promenadzie przy porcie w Portimão, czy w internecie. Trzeba pamiętać, że są różne rodzaje wycieczek – takie, gdzie płynie się większym statkiem i obserwuje się wszystko z oddali, takie, gdzie wpływa się do środka jaskiń i takie gdzie dodatkowo możemy wyjść z łódki i chwilę „poplażować” w Benagil Cave. My zdecydowaliśmy się na motorówkę.

Poza Benagil, podczas rejsu można podziwiać wiele innych miasteczek / formacji skalnych. Nam bardzo do gust przypadł widok Carvoeiro i kolorowych, pięknych zabudowań. Następnego dnia pojechaliśmy tam na kawę, ale… w środku to już nie to samo, kolejny turystyczny kurort.

  • Seven Hanging Valleys Trail

Szlak Siedmiu Wiszących Dolin ma 12 km w dwie strony i ciągnie się od Praia da Marinha do Praia Vale de Centeanes. Jest według nas jedną z perełek Algarve. Od samego początku, aż do końca można podziwiać zapierające dech w piersiach widoki, spacerując samymi krawędziami klifów. Jedną z jaskiń, które są na tym szlaku jest wspomniana Benagil Cave – można ją zobaczyć z innej perspektywy, od góry. 

Parkowaliśmy wtedy tutaj: https://goo.gl/maps/XLzKA1iqZDKT6mBy7

szlak Seven Hanging Valleys Trail
  • Ferragudo

Tuż obok głośnego i imprezowego Portimão znajduje się urocze, małe miasteczko, które odkryliśmy przez przypadek jadąc zrobić serwis. Ferragudo, czyli kiedyś rybacka wioska leżąca nad rzeką Arade, która wpływa tam do Oceanu Atlantyckiego. Warto poświecić kilka godzin na niespieszny spacer jego uliczkami, pełnymi tradycyjnych portugalskich domków, zobaczyć port i usiąść w jednej z knajpek. Można też dojść do zamku Castelo de São João de Arade – co ciekawe, od końca XIX w. jest on własnością prywatną, nie państwową.

W tej miejscówce spędziliśmy kilka dni: https://goo.gl/maps/4H54wHPJqScr6Leu6

  • Portimão – Praia de Boião, Praia do Alemão, Praia do Vau 

Pobyt w okolicach Portimão wspominamy bardzo miło. Miasto może poszczycić się pięknymi plażami, nad którymi wznoszą się niezliczone skaliste klify. Spędziliśmy tydzień na jednym z dzikich parkingów, gdzie stworzyła się swego rodzaju wioska kamperowa. Z auta mieliśmy może 3 minuty do zejścia na plażę. Spacerować można zarówno brzegiem, jak i klifami, gdzie są przygotowane ścieżki piesze.

Warto też wybrać się na spacer aż do Farol da Praia da Rocha (ok. 5 km w jedną stronę) – będziemy mijać cały przekrój, zaczynając od cichych plaż, gdzie poza przyrodą nie ma praktycznie nic, przechodząc promenadą przez centrum Portimão, aż po Praia da Rocha (jedna z najsłynniejszych plaż regionu – ale mocno turystyczna, pełna restauracji, szkółek surferskich itd.). 

Co do samego Portimão – nie nasza bajka, miasto, które wygląda jakby powstało typowo pod turystów. Fajny klimat odnaleźliśmy tylko przy marinie, można zatrzymać się na kawkę z widokiem na port.

W tej miejscówce spędziliśmy kilka dni: https://goo.gl/maps/9yPiNhLRtdqHuAvp8

  • Ponta da Piedade (Przylądek Miłosierdzia)

Jedno z najbardziej znanych miejsc w południowej Portugalii nas nie zawiodło! Ponta da Piedade, czyli zestaw formacji skalnych, które mają nawet 20 metrów i dumnie zdobią wybrzeże. Dobrze zobaczyć je zarówno z góry, jak i zejść przygotowanymi schodami na dół i zobaczyć jak fale się o nie rozbijają. My dotarliśmy tutaj spacerem z parkingu, gdzie zostawiliśmy auto na kilka godzin. Większość trasy jest bardzo dobrze przygotowana, idzie się drewnianą kładką, których w całej Portugalii jest sporo.

Parkowaliśmy wtedy tutaj: https://goo.gl/maps/57JZmap6MYXjLTiv6

  • Trasa rowerowa klifami Lagos – Luz (odcinek Fisherman’s Trail)

Ta trasa to wyprawa rowerowa, którą póki co najmilej wspominamy ze wszystkich, jakie zrobiliśmy dotychczas w Portugalii. My zaczęliśmy już w Meia Praia i zrobiliśmy trochę ponad 30 km, przejeżdżając też przez całe Lagos, ale ta część, gdzie jechaliśmy klifami, była zdecydowanie najbardziej malownicza. Miasteczko Luz widoczne z góry wielkiego klifu to widok, który zapamiętamy do końca życia – wyglądało to jak z jakiegoś filmu!

Parkowaliśmy wtedy tutaj: https://goo.gl/maps/4z8Cnx2PtYzEBGMe9

  • Sagres i Przylądek św. Wincentego

Sagres (tak, możecie kojarzyć tę nazwę – tak samo nazywa się portugalskie piwo) to małe miasteczko leżące na Przylądku św. Wincentego. Jest też nazywane „portugalskim końcem świata”, ponieważ jest najbardziej wysuniętym na południowy zachód punktem kontynentalnej Europy – kiedyś sądzono, że dalej nie ma już nic. Jest to też jeden z najbardziej znanych surferskich spotów w Portugalii. My zapamiętaliśmy Sagres bardzo wietrznie i jako pierwsze miejsce, gdzie zmienił się krajobraz plaż i klifów, który mieliśmy przed oczami przez całą naszą dotychczasową podróż przez Algarve. Gdy pierwszy raz poszliśmy na klif i popatrzyliśmy przed siebie, poczuliśmy jakbyś przenieśli się np. do Irlandii.

W tej miejscówce spędziliśmy kilka dni: https://goo.gl/maps/rhpggXoXs4AaQFFG9

  • Parque Natural do Sudoeste Alentejano e Costa Vicentina

Obszar Portugalii, który z jednej strony wydaje nam się jednym z miejsc, które ma chyba najwięcej do zaoferowania w tym kraju, a z drugiej miejsce, które odkryliśmy najmniej. Ciągnie się przez około 100 km linii brzegowej zachodniej Portugalii, od Sagres, aż do Sines. Spora część Parku wygląda jakby nigdy nie została tknięta przez człowieka. Nasze auto niestety nie pozwoliło odkryć nam za dużo – plany były ambitne, ale wiele miejscówek odpuściliśmy już po pierwszym off-roadzie. Jeśli jedziesz kamperem 4×4 albo dobrą osobówka, warto poświęcić na ten obszar sporo czasu i poszwendać się nawet bez większego planu. Dobrą opcją jest też rower lub hike. Trzeba pamiętać, że na terenie Parku nie można kempingować i nocować! 

Czy warto przyjechać do Algarve kamperem?

Jedno jest pewne – van life w Algarve od jakiegoś czasu nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać oglądając relacje w internecie. Mam tutaj na myśli bardzo dużo zakazów dla kamperów, mało „instagramowych” miejscówek, gdzie dozwolone jest nocowanie.

My na wybrzeżu Algarve spędziliśmy kamperem ok. miesiąca i… zupełnie tego nie żałujemy. Piękno przyrody jest tutaj oszałamiające i zrobiło na nas bardzo duże wrażenie. Uważamy, że dla chcącego nic trudnego i mimo tego, że czasami trzeba zagryźć zęby i zaakceptować spanie trochę dalej od widowiskowego spotu, czy spanie np. na parkingu sklepu (raz tak mieliśmy w Lagos), to zdecydowanie warto 🙂 

Kilka miejsc z serwisem dla kamperów w Algarve, którymi warto się podzielić 

W Algarve jest zdecydowanie trudniej o serwis kampera, niż w północnej części Portugalii, gdzie dostępność takich miejsc jest dużo większa, a na dodatek bardzo często są to miejsca darmowe. Będąc jeszcze w Algarve, były momenty, że serwisu nie było w dość sporym promieniu kilometrów. Były momenty, że w końcu jakiś się znalazł, ale cena za napełnienie wody była absurdalna. Darmowe serwisy raczej nie są czymś z czego słynie Algarve. Kilka razy natomiast udało nam się takie znaleźć.

Zostawiamy namiary na kilka miejsc, które pozytywnie nas zaskoczyły i uratowały nam dzień, gdy wokoło nie byliśmy w stanie znaleźć żadnego sensownego serwisu:

*** Pamiętajcie proszę, że we wszystkich miejscówkach, które podajemy nocowanie było legalne / czuć było przyzwolenie na parkowanie, na dzień naszego pobytu. Nie bierzemy odpowiedzialności jeśli sytuacja od tego czasu się zmieniła 😉